Czynniki surowcowe i biotechnologiczne stanowiące o prozdrowotnych wartościach pieczywa
Dietetyczne funkcje
składników ziarna zbożowego
„Niech żywność będzie twoim
lekiem, a lek żywnością”. Hipokrates sformułował powyższą maksymę 2500 lat temu.
U progu trzeciego tysiąclecia dysponujemy potwierdzonymi naukowo dowodami o
konieczności respektowania tej zasady. Co więcej, wiemy jak sprostać temu
zaleceniu. Współcześnie można zapisać – tak się czujesz jak się odżywiasz.
Ludzki organizm jest wielką biologiczną i chemiczną przetwórnią. W wielu
ośrodkach naukowych można się o tym przekonać. Do doświadczeń farmakologicznych,
a także coraz częściej także żywieniowych, wykorzystuje się skomplikowane,
skomputeryzowane urządzenia, będące odtworzeniem ludzkich i zwierzęcych
przewodów pokarmowych.
Od około 30 lat budujemy
piramidy prezentujące zasadę zdrowego żywienia. Ilość, jakość i właściwy dobór
składników pożywienia mają decydujące znaczenie dla kondycji fizycznej,
psychicznej a tym samym długości życia człowieka. Świadomość znaczenia
poszczególnych składników codziennej diety pozwala zapobiec poważnym chorobom
układu krążenia, miażdżycy, nowotworom, alergiom oraz innym jednostkom
określanym mianem schorzeń cywilizacyjnych. Lekceważenie zasady racjonalnego
żywienia grozi otyłością, uznawaną już nie tylko w Ameryce, ale także w wielu
krajach rozwiniętych za najważniejszy problem społeczny.
Najnowsza piramida
racjonalnego żywienia, opracowana na przełomie wieków przez żywieniowców Harvard
School of Medicine, jest najbardziej kompleksowa z dotychczas publikowanych. Co
szczególnie zawraca uwagę to fakt, że w założeniach przypomina dietę mieszkańców
basenu Morza Śródziemnego, uznaną na podstawie wieloletnich badań i powszechnej
opinii za najzdrowszą.
Dobrze skomponowana dieta
powinna zawierać 55-57% węglowodanów, 15-30 % tłuszczów, 10-15% białek. Winna
temu towarzyszyć odpowiednia ilość makro i mikroelementów, witamin, błonnika,
antyoksydantów. Bilans kalorii przedstawia się bardzo skromnie: na 1 kg ciała/1
kcal/1 godz. Oznacza to, że człowiek ważący 70 kg potrzebuje ok. 1700 kcal na
dobę. Wystarczyłoby przestrzegać powyższego, aby problem otyłości, któremu
towarzyszy skłonność do wielu chorób, można było zminimalizować.
Szczególna przy tym rola
przetworów zbożowych, głównie pieczywa. Czy można żyć o chlebie i wodzie?
Okrutne doświadczenia II wojny światowej zdają się to potwierdzać. Chleb i
ogólnie pieczywo jest bowiem podstawowym składnikiem diety, dostarczającym
organizmowi energii. Pamiętać należy, że dotyczy to szczególnie dzieci i
młodzieży. Aczkolwiek chleb jest pożywieniem wnoszącym białka, większość witamin
grupy B, liczne makro i mikroelementy, to głównym jego składnikiem jest skrobia.
Zapewnia przez to stała dostawę energii do wszystkich tkanek, a szczególnie
istotne do komórek układu nerwowego.
W białkach pszenicy i żyta,
znaczący odsetek w puli aminokwasów stanowi kwas glutaminowy, pełniący obok
dostarczonego substratu węglowodanowego – ważną rolę dla sprawnej pracy komórek
mózgowych.
Zasada: nie wychodź do
szkoły, nie wychodź do pracy bez śniadania z pieczywem – winna być bezwzględnie
respektowana.
Na funkcjonalną (prozdrowotną)
wartość pieczywa składa się kolejny komponent ziarna zbóż – błonnik pokarmowy.
Niestety w ostatnim dziesięcioleciu obserwujemy lekceważenie znaczenia tego
składnika. Nawyki żywieniowe Polaków ulegają niekorzystnym zmianom, preferencje
pokarmowe upodabniają się do uproszczeń dietetycznych znamiennych dla krajów
wysokorozwiniętych.
Światowa Organizacja Zdrowia
zaleca spożycie błonnika w ilości 27-50g/dobę. Wobec pogłębiającej się tendencji
do spożywania pieczywa pszennego z mąki wysokoprzemiałowej warto temu problemowi
poświęcić więcej uwagi. Aktualna wiedza o znaczeniu błonnika pokarmowego w
profilaktyce narastających zachorowań na choroby określane mianem
cywilizacyjnych, winna znaleźć jak najszybszy odzew w przemyśle młynarskim, a w
ślad za tym u producentów pieczywa.
Analiza przyczyn chorób
przewodu pokarmowego, układu krwionośnego, serca, złej przemiany materii, a
także wielu alergii z niedostatkiem błonnika wykazała ścisły związek pomiędzy
nimi, a sposobem odżywania się. Tendencja ta szczególnie występuje w
społeczeństwach wysokorozwiniętych, w których diecie maleje udział składników
naturalnych, a dominuje żywność przetworzona, rafinowana i konserwowana. Wyniki
szeroko prowadzonych badań klinicznych dowodzą, że odpowiednia zawartość
błonnika bardzo korzystnie wpływa na czynność przewodu pokarmowego i to zarówno
z punktu widzenia fizjologicznego, jak również ze względu na zdolność błonnika
do absorpcji i usuwania z organizmu szeregu substancji toksycznych, a zwłaszcza
metali ciężkich i sodu. Podkreśla się, ze pokarm zawierający duże ilości
błonnika jest naturalnym środkiem przeciwdziałającym nadwadze i otyłości.
Koszty społeczne związane z
leczeniem chorób wywołanych nadwagą są ogromne. Obserwujemy to w Polsce. Na
pierwszym planie w walce z tym narastającym zjawiskiem winny znaleźć się
działania profilaktyczne, a wśród nich podnoszenie świadomości społeczeństwa.
Należy szeroko informować o konieczności ograniczania, a nawet eliminacji
spożywania produktów wysokokalorycznych (głównie tłuszczów zwierzęcych).W
Stanach Zjednoczonych, Anglii i krajach skandynawskich potwierdzono na dużych
grupach badawczych, ze spożywanie pieczywa i przetworów z mąki pszennej
wysokoprzemiałowej podnosi ryzyko śmiertelności nawet o 15%.
Cukrzyca – oprócz otyłości i
miażdżycy – należy do chorób niosących szczególnie groźne cywilizacyjne żniwo
śmierci. Dieta populacji o dużej częstości występowania cukrzycy charakteryzuje
się znacznym udziałem tłuszczu i węglowodanów prostych. Żywienie także może
przyczynić się do powstawania cukrzycy. Zachorowaniom na te chorobę sprzyja
bowiem wysoka wartość energetyczna pokarmów, uzyskana w wyniku oczyszczenia ich
ze składników pokarmowych, głównie z błonnika. Jednocześnie pozbawienie żywności
włókna powoduje, ze trzeba spożyć większą ilość pokarmu, aby uzyskać uczucie
sytości. Spożywanie produktów o wysokiej zawartości błonnika zmniejsza ryzyko
wystąpienia cukrzycy typu 2 o 35%.
W społeczeństwach ubogich,
spożywających pokarmy z dużą zawartością włókna pokarmowego obserwuje się
znacznie mniejsze nasilenie miażdżycy i jej następstw, w postaci choroby
niedokrwiennej i zawału serca, które w społeczeństwach uprzemysłowionych nabrały
cech epidemii.
Zestawienie tych faktów
dowodzi, że włókno pokarmowe odgrywa istotną rolę w gospodarce lipidowej
ustroju. Populacje, które odżywiają się pokarmem bogatym w błonnik, mają
mniejsze stężenie cholesterolu całkowitego we krwi.
W etologii nowotworu jelita
grubego i prostaty coraz częściej podnosi się czynnik diety. Z badań
porównawczych wynika, że w populacjach, które spożywają pokarmy składające się z
żywności roślinnej bogatej we włókna pokarmowe, ubogiej w tłuszcz, cukier i sól
zachorowania na nowotwory należą do rzadkości. Odejście od naturalnej diety, jak
wskazują statystyki europejskie, a szczególnie dotyczy to Polski - stanowi o
alarmująco narastających chorobach nowotworowych w obrębie przewodu pokarmowego.
Dlatego należy dążyć do
zmiany nawyków żywieniowych, które Polacy tak szybko przejęli od bogatych krajów
europejskich i Stanów Zjednoczonych.
Promowanie spożycia
produktów zawierających błonnik z pewnością jest jedną z dróg prowadzących do
ograniczenia zachorowań.
Bogatym i tanim sposobem
wzbogacania pożywienia we włókno jest spożywanie produktów zbożowych z pełnego
ziarna (chleb razowy, pieczywo typu graham), także z okrywy (otręby, płatki,
kasze) tak, aby zawartość błonnika wynosiła nie mniej niż 8%.
Mikroflora zbóż i mąki
Surowce zbożowe są
zasiedlane przez różnorodną mikroflorę saprofityczną, pochodzącą z gleby i
powietrza. Nie bez wpływu jest stan higieniczno-sanitarny zakładów młynarskich.
Mikroflora mąki jest w
zasadzie kształtowana przez stan mikrobiologiczny zbóż. Na ziarnach zbóż
najliczniej występują bakterie przetrwalnikowe z rodzaju Bacillus (B. subtilis,
B. cereus, B. megaterium, B. mesenteroides). W zależności od rodzaju zboża oraz
miejsca wegetacji, liczba drobnoustrojów przetrwalnikujących zawiera się w
granicach rzędu 10²- 104 w 1 gramie. Grupa ta cechuje się
uzdolnieniami proteolitycznymi i sacharolitycznymi. Wiele odmian z wymienionych
gatunków wykazuje wysoką ciepłoodporność. Drobnoustroje przetrwalnikujące z
rodzaju Bacillus, które w procesie wypieku pieczywa nie uległy zniszczeniu, mogą
wywołać w pieczywie nieukwaszonym (pH powyżej 4,5) śluzowacenie, czyli tzw.
chorobę ziemniaczaną.
Dominującą florą zbóż są
jednak zarodniki grzybów strzępkowych, głównie z rodzajów Aspergillus,
Penicillinum, Alternaria, Fusarium.
W polskich zbożach do
najczęściej identyfikowanych należą: Aspergillus fumigatus, Aspergillusflavus,
Penicillum notatum, i Penicilinum expansum. Często spotyka się Aspergillus
ochraceus, który jest producentem groźnej mikotoksyny – ochratoksyny A.
Zanieczyszczenie zbóż
zarodnikami pleśni waha się w granicach 10²/g, rzadziej 105 /g. Te
ostatnie wartości wskazują, że zboża są zapleśniałe. Aktywacja zarodników
pleśniowych następuje, jeśli zboże jest nie dosuszone i jego wilgotność
przekracza 18%. Do zapleśnienia zboża może dojść również wtedy, kiedy dobrze
wysuszony surowiec przechowywany jest w magazynach o niekontrolowanych warunkach
wilgotnościowo-temperaturowych. Stęchłe zboże traci swoją wartość, a ponadto nie
można wykluczyć zanieczyszczenia mikotoksynami. Zanieczyszczenie mąki pleśniami
średnio określa się na poziomie 103 – 104 jtk/g.
Proces czyszczenia ziarna w
znacznym stopniu redukuje liczbę drobnoustrojów.
W mące otrzymanej z suchego
ziarna drobnoustrojów jest 102 - 103/g.. Nie
zagraża to trwałości wypiekanego pieczywa. Również proces ogrzewania mąki w
temperaturze 130 stopni Celsjusza eliminuje drobnoustroje, w tym także
ciepłooporne, nie usuwa jednak mikotoksyn wytworzonych przez pleśnie.
Badania prowadzone w
Instytucie Technologii Fermentacji i Mikrobiologii wskazują, że zawartość
aflatoksyn oraz ochratoksyny A w wielu próbach mąk krakowych wielokrotnie
przekracza dopuszczalne wartości europejskie. Z uwagi na szczególną toksyczność
wymienionych mikotoksyn jako związków silnie rakotwórczych, Unia Europejska
Rozporządzeniem Komisji nr 1525/98 z dn. 16 lipca 1998 roku określa wymaganie,
dotyczące najwyższych dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń toksynami
pleśniowymi.
Maksymalna ilość aflatoksyn
B1 nie może przekraczać 2 ug/kg. Natomiast zanieczyszczenia
ochratoksyną A nie powinno być wyższe niż 5 ug/kg masy środka spożywczego.
Bardzo groźną infekcją
zbożową jest sporysz. Jeśli nie stosuje się odpowiednich środków ochronnych może
dochodzić do masowych zakażeń żyta przez Claviceps purpurea. Jest to grzyb
workowców pasożytujących na słupkach kwiatów żyta. Skleroty zawierają silnie
trujące alkaloidy, głównie ergotaminę, ergometrynę i kwas lizergowy. Ziarno
porażone sporyszem nie nadaje się do przerobu. W literaturze przedmiotowej
opisano liczne przypadki zatrucia chlebem wypieczonym z mąki skażonej sporyszem.
Omówione powyżej przykłady
najczęstszych zakażeń ziarna zbożowego, a w konsekwencji obciążeń
mikrobiologicznych mąki, często pogarszają jej wartości wypiekowe.
Najbardziej niepokojąca jest
jednak obecność drobnoustrojów przetrwalnikujących, które w czasie wypieku nie
są eliminowane. Nie można również nie docenić groźby, jaką niosą karcinogenne
mikotoksyny pleśniowe, nie ulegające degradacji podczas obróbki termicznej. Na
zbożu, szczególnie na ziarnach żyta i pszenicy, zebranej w optymalnych warunkach
pogodowych, obficie występują cenne dla przyszłego przerobu mąki bakterie
fermentacji mlekowej oraz drożdże, odpowiedzialne za procesy ukwaszenia i
dojrzewania zakwasów piekarskich, używanych do produkcji pieczywa mieszanego i
żytniego. Skład tej mikroflory jest bardzo stabilny i w dużym stopniu zależy od
geografii uprawy zbóż.
Bardzo trudno jest np.
ukwasić mąki żytnie, produkowane we Francji i Belgii na drodze spontanicznej
fermentacji, z powodu niedostatku bakterii mlekowych.
Rola obu grup
fizjologicznych – bakterii fermentacji mlekowej rodzaju lactobicillus i drożdży
(Saecharomyces) jest nie do przecenienia. Tylko z ich udziałem można dokonać
korzystnych zmian, np. wzbogacić w witaminy grupy B, zoptymalizować reologię
środowiska.
Najważniejsze są jednak
uzdolnienia fizjologiczne bakterii fermentacji mlekowej. Główny metabolit
pałeczek Lactopbacillus – kwas mlekowy, obniża pH, eliminuje drobnoustroje
gnilne, higienizuje środowisko, a ponadto sprzyja rozwojowi drożdży, tworząc
warunki do stabilnego współżycia obu grup drobnoustrojów.
Należy ponadto podkreślić
znaczenie żywieniowe i profilaktyczne kwasu mlekowego, który jest produktem
przemiany materii człowieka. Forma prawoskrętna L (+) powstaje w tkankach oraz
płynach ustrojowych i jest metabolizowana szybko i całkowicie, podczas gdy forma
lewoskrętna D (-) około siedem razy wolniej. Dlatego ważne jest, aby dobór
szczepów (składających się na kultury starterowi), odpowiedzialnych za
akumulację kwasu mlekowego w środowisku zakwasów chlebowych - gwarantował
przewagę formy L (+). Winien on stanowić ok. 80% całej puli kwasu.
Izomer L (+) zalecany jest w
schorzeniach przewodu pokarmowego, przy przewlekłym nieżycie żołądka,
nadkwaśności, przewlekłego zapalenia jelita grubego, w chorobach wątroby, nerek,
trzustki. Forma D (-) przez spowolniony metabolizm obniża pH dolnego, aż do
odcinka jelita grubego, przez co ogranicza rozwój mikroflory gnilnej i
patogennej.
Wiele danych zdaje się
wskazywać na przeciw karcinogenne działanie kwasu mlekowego. Wartość żywieniowa
i zdrowotna kwasu mlekowego znana jest intuicyjnie od wieków. Przykład często
przywoływany to długowieczność ludzi z południowo- wschodniej Europy, gdzie
żywność fermentowana z udziałem bakterii mlekowych stanowi znaczną pozycję w
codziennej diecie. W populacjach tych do rzadkości należą nowotwory przewodu
pokarmowego.
Inną jednak pożyteczną rolą
kwasu mlekowego jest zdolność do tworzenia łatwo przyswajanych rozpuszczalnych
soli wapnia i żelaza. Towarzyszy temu całkowita redukcja inozyto-6-fosforanów,
związana z obecnością fitazy.
Potwierdzono, że podczas
fermentacji zakwasów wzrasta poziom egzogenny mikrokwasów, lizany, metioniny i
tryptofanu.
Badania ostatnich lat
podnoszą znaczenie bakterii fermentacji mlekowej dla detoksykacji mąki z toksyn
drobnoustrojowych, wytwarzanych przez pleśnie i niektóre bakterie. Dotyczy to
grupy wysoce ciepło opornych aflatoksyn (w szczególności ochretoskyny A),
których rakotwórcze oddziaływanie poprzez osłabienie układu odpornościowego nie
pozostawia wątpliwości. Eliminacja tych karcianogenów możliwa jest na drodze
biologicznej. W czasie kierowanego procesu fermentacji zakwasów redukcja ich
zawartości w mące osiąga ponad 95%.
Mąka z polskiego zboża
posiada wysokie wartości żywieniowe. Stan obciążeń mikrobiologicznych nie
wyklucza możliwości przygotowania z tego surowca pieczywa wysokiej jakości, o
pożądanych wartościach prozdrowotnych.
Biologiczna metoda
produkcji chleba
Biologiczna metoda produkcji
chleba nie jest nowością. Wiele małych piekarń, pozostających w rękach mistrzów
tego rzemiosła, stosuje je z powodzeniem od zawsze. Nieodległy również jest
czas, gdy w większości gospodarstw wiejskich wypiekano chleb, bez użycia
drożdży. Gospodyni przygotowywała zakwas ze sztywnego zaczątku, który stanowiła
gruda ciasta, pozostała z poprzedniego wypieku. Uzasadnione wydaje się pytanie,
czy również w dużych piekarniach, produkujących kilka, a nawet kilkanaście ton
pieczywa na dobę, możliwe jest stosowanie metody biologicznej, gwarantującej
uzyskanie chleba o najwyższej jakości.
Ekosystem zakwasów
piekarskich był i nadal jest przedmiotem badań w wielu ośrodkach
biotechnologicznych. Także polska literatura dogłębnie opisuje stan
mikrobiologiczny tych środowisk, wskazując jednocześnie na złożoność
zachodzących zjawisk, W procesie dojrzewania zakwasów czynne są dwie grupy
fizjologiczne – bakterie mlekowe i drożdże, prowadzące odpowiednio procesy
fermentacji mlekowej i etandowej. Powodzenie harmonijnego przebiegu tych zjawisk
zależy od charakteru koegzystencji między pałeczkami mlekowymi, jak również
relacji i charakteru współbytowania obu partnerów – bakterii i drożdży.
Najkorzystniejszym jest
układ symbiotyczny. Ma one miejsce wówczas, gdy przewaga bakterii fermentacji
mlekowej nad drożdżami Saccharomyees cerevisiue jest rzędu 102, czyli
kilkaset komórek bakteryjnych przypada na jedną komórkę drożdżową. Taki stan
współbytowania zaobserwować można w zakwasach, pochodzących z różnych rejonów
Polski, pobranych w małych rzemieślniczych piekarniach produkujących chleb
metodą tradycyjnej, wielofazowej fermentacji.
Wyizolowane z tych środowisk
bakterie mlekowe należą do rodziny Lactobacielaceae. Przeważają przy tym
pałeczki homofermentacyjne nad heterofermentacyjnymi. Na podstawie innych,
opisywanych w literaturze (niemieckiej, rosyjskiej, włoskiej, amerykańskiej)
danych o stanach zasiedlania zakwasów chlebowych, znajduje potwierdzenie
powyższa reguła. Różnice występują natomiast w odniesieniu do gatunku
Lactobacillus. We wszystkich opisywanych ekosystemach dominującym jest
homofermentacyjny szczep Lactobacillus plantarum (w polskich zakwasach stanowi
ok. 60% wszystkich identyfikowanych bakterii mlekowych).
Drugim co do częstości
występowania jest heterofermentacyjny szczep: Lactobacillus brevis, który w
polskich zakwasach stanowi ok. 25% identyfikowanych pałeczek mlekowych. Mniejszy
odsetek stanowią: Lactobacillus fermentum, Lactobacillus acidophilus,
Lactobacillus leichmanii, Lactobacillus sanfranciscensis.
Ostatni z wymienionych,
wyizolowany po raz pierwszy z zakwasu popularnego w rejonie zatoki San
Francisco, chleba francuskiego, jest interesujący ze względu na unikalne wśród
Lactobacillaceae powinowactwo do maltozy, związane z zawartością
maltofosforylazy. Maltoza, która jest podstawowym dwucukrem mąki (stanowi 60
proc. wolnych cukrów), hydrolizowana jest przez L. sanfranciscensis do glukozy.
Zdolność taka stwarza korzystne warunki innym szczepom bakterii mlekowych, a
przed wszystkim sprzyja wzrostowi drożdży. Z tych względów szczep L.
Sanfranciscensis jest bardzo ważny jako komponent kultur starterowych. Obecność
tych bakterii w starterach zakwasowych gwarantuje symbiotyczną koegzystencję
innym pałeczkom mlekowym, a w efekcie przez szybkie gromadzenie kwasu mlekowego
i towarzyszące temu obniżenie pH środowiska, zapewnia dynamiczny rozwój drożdży.
Drożdże, dzięki zdolności do
syntezy witamin z grupy B – głównie ryboflawiny, cementują układ symbiozy
drożdży i bakterii fermentacji mlekowej. Korzystna wymiana usług stanowi
podstawę prawidłowego przebiegu dojrzewania zakwasów, wyrastania ciasta, a w
ostatecznym wyniku uzyskania pieczywa o unikalnych walorach smakowych,
aromatycznych, długiej trwałości, o szczególnie ważnej wartości prozdrowotnej.
Kultury starterowe
Właściwe ukierunkowanie z
jednoczesnym zintensyfikowaniem fermentacji zakwasów piekarskich, uzyskuje się
poprzez stosowanie różnych postaci szczepionek, na które składają się mieszane
populacje bakterii mlekowych i drożdży.
Według definicji Bode i
Sebela z 1982 roku „Kultury starterowe, przeznaczone do wytworzenia ciasta są to
wyselekcjonowane na podstawie specyficznych właściwości, bakterie kwasu
mlekowego rodzaju Lactobacillus, w postaci monokultur lub w postaci kultury
mieszanej kilku gatunków z drożdżami lub bez drożdży. Są one wprowadzane w
bardzo dużej ilości do zastawów zakwasów z mąki zbóż chlebowych, szczególnie
zawierających mąkę żytnią, w celu zapoczątkowania w relatywnie krótkim czasie
fermentacji mlekowej (fermentacja kwasowa) i ewentualnie fermentacji etanowej
(fermentacja drożdżowa)”.
Kultury startowe, zwane
również starterem fermentacji są mało jeszcze rozpowszechnione w krajowym
piekarnictwie. Sytuacja taka musi w nieodległym czasie ulec zmianie.
Odniesieniem niech będzie przetwórstwo mleczarskie, które w ostatnim
dziesięcioleciu osiągnęło poziom akceptowany przez Unię Europejską. Nie byłoby
to możliwe bez wykorzystania różnych zestawów skojarzonych populacji bakterii
mlekowych. Kultury starterowe są bowiem gwarancją prawidłowego ukierunkowania
powtarzalności fermentacji, przy jednoczesnym zapewnieniu żądanych cech
organoleptycznych i wartości zdrowotnych gotowych produktów. Poza gwarancjami
dotyczącymi jakości wypieku, startery racjonalizują przebieg fermentacji.
Stanowią o możliwości ograniczenia liczby faz dojrzewania zakwasów, np.
tradycyjnej, pięciofazowej do trój, a nawet dwufazowej metody wytwarzania ciasta
chlebowego z gwarancją dużej stabilności.
W tradycyjnej fermentacji
piekarskiej źródłem bakterii jest zaczątek lub kwas, który dojrzał
spontanicznie. Rozwój pałeczek mlekowych, a wraz z nimi nagromadzenie ich
metabolitów, następuje przez pomnożenie faz i dobór czasu ich trwania, aby w
rezultacie uzyskać dojrzały kwas, z którego przygotowuje się ciasto do wypieków.
Zastosowanie starterów
fermentacji pozwala na szybkie zdominowanie środowiska przez wysoko aktywne
bakterie mlekowe i drożdże.
Gwarantuje to:
Szybkie zapoczątkowanie
procesu fermentacji,
Zapewnienie stabilności
fermentacji,
Powtarzalną jakość za każdym
razem,
Pewność i niezawodność
procesu technologicznego,
Skuteczność i uproszczenie
produkcji,
Otrzymanie chleba o
ukształtowanym smaku i aromacie,
Nadanie gotowemu wyrobowi
wysokich walorów dietetycznych,
Nadanie środowisku
odpowiednich cech wypiekowych na skutek przemian biochemicznych, zachodzących
pod wpływem naturalnych metabolitów drobnoustrojowych,
Wydłużenie terminu
przydatności pieczywa do spożycia, dzięki poprawieniu właściwości miękiszu.
Do produkcji kultur
starterowych wybiera się wysoko aktywne szczepy bakterii fermentacji mlekowej,
wyizolowane z tradycyjnych kwasów piekarskich.
Mają one status GRAS (Generally
Recognized As Safe). Duńska firma Chr.
Hansen produkuje startery w postaci liofilizowanych monokultur bakteryjnych,
zawieszonych na glukozie. Jedna saszetka zawiera 25g preparatu o koncentracji
żywych komórek 2x1010 jtk/g. Firma zaleca dozowanie 25g
startera na 50 kg mąki. Kulturę starterowi rozprowadza się w wodzie celem
rehydracji drobnoustrojów i dodaje do mieszaniny mąki z wodą, Fermentację
prowadzi się 16-20 godzin w temperaturze 25-30 stopni Celsjusza do kwasowości
14-17 ml 0,1 N NaOH. Z otrzymanego kwasu można bezpośrednio produkować ciasta
żytnie i mieszane.
Wiodącym producentem
piekarskich kultur starterowych w Niemczech jest firma Ernest Bocker GmbH, która
produkuje liofilizowany preparat bakterii fermentacji mlekowej Lactobacillus
sanfranciscensis o zawartości żywych komórek 1,5x109 jtk/g. Zalecany
sposób postępowania to w pierwszym etapie wprowadzenie żuru (0,24kg startera,
2,4kg mąki, 1,8kg wody), a następnie po 15-18 godzinach fermentacji można
sporządzić ciasto do wypieku. Na rynku dostępne są podobno inne preparaty.
Niemcy są niewątpliwie liderem we wprowadzaniu nowoczesnych metod kierowania
procesami fermentacyjnymi.
Firmą obecną na rynku
francuskim i amerykańskim jest Lallemand S.A. Produkuje ona liofilizowane
startery, złożone z mieszanych monokultur bakterii fermentacji mlekowej i
drożdży.
Preparaty serii „Lavain” są
to liofilizowane czyste kultury, pakowane w saszetki po 5g i 25g. Zalecane
dawkowanie to 5g preparatu na 3-5kg mąki. Lallemand S.A., podobnie jak Bocker
GmbH zaleca do produkcji pieczywa metodę 2-fazową.
W Polsce kultury starterowe
o nazwie BIOLAC dla potrzeb piekarnictwa produkuje BIOLACTA – TEXEL. Zawierają w
swoim składzie mieszaną populację bakterii fermentacji mlekowej Lactococcus
lactis, Lactobacillus delbruecki, Lactobacillus plantarum i Lactobacillus casei.
Kultury dodaje się w ilości 0,05 – 0,1% w stosunku do użytej mąki.
Innym krajowym producentem
kultur starterowych jest firma BIOSTAR. Skład i sposób wytworzenia tego
preparatu został opracowany przez zespół pracowników Instytutu Technologii
Fermentacji i Mikrobiologii Politechniki Łódzkiej.
Produkowany Bio – Starter do
fermentacji zakwasów piekarskich ma postać liofilizatu, zawierającego nie mniej
niż 2X 109 jtk. W 1 gramie. Tak skomponowanej kulturze starterowej
bakterie mlekowe reprezentowane są przez trzy rodzime szczepy wyizolowane
pierwotnie ze spontanicznie dojrzewających zakwasów na zasadzie
reprezentowalności – Lactobacillus plantarum, Lactobacillus brevis oraz
Lactobacillus sanfranciscensis.
Uzdolnienia fizjologiczne
powyższych szczepów bakterii i drożdży stanowią o trwałości kompozycji, wysokiej
aktywności fermentacji zarówno jej kierunku mlekowego jak i etanowego.
Powyższe potwierdzono w
licznych badaniach podstawowych, pilotowych a przede wszystkim wprowadzono do
praktyki piekarskiej w wielu zakładach krajowych i zagranicznych.
Z pełną świadomością
opisywanych wyżej faktów oraz w trosce o jakość chleba, w 2003 roku, z
inicjatywy grupy mistrzów piekarskich założona została Fundacja Polski Chleb.
Motywem przewodnim działania
Fundacji jest uświadomienie społeczeństwu, jak ważna jest jakość pieczywa,
którego spożycie w Polsce wynosi około 70 kg rocznie na jednego mieszkańca, co
stawia nas wśród krajów o najwyższym spożyciu chleba. Pamiętać należy, że chleb
jest podstawowym składnikiem diety ludzi biednych, których odsetek w naszym
kraju jest niestety znaczny. Zamiarem Fundacji jest mobilizowanie zakładów
piekarskich do podejmowania odpowiedzialności za wartości odżywcze i
prozdrowotne wypiekanego chleba oraz zapewnienie bezpieczeństwa żywieniowego.
Często bowiem rynek oferuje pieczywo „wzbogacone” w różnego rodzaju polepszacze.
Chleb nazywany razowym jakże często jest „barwiony”. Nie wiemy jeszcze, w jakim
stopniu obce dodatki, akumulowane w organizmie przyczyniają się do wzrastania
zachorowania na najgroźniejsze choroby cywilizacyjne. Nie można jednak
bagatelizować takiej możliwości.
Wielowiekowa polska tradycja
przygotowania i wypieku chleba powinna powrócić do piekarń. Popierają to
mistrzowie, świadomi odpowiedzialności, że polski chleb może być doskonałym
pożywieniem, nie tylko przez swój wygląd, smak i aromat, ale jednocześnie
budować nasze zdrowie. Istotne wsparcie Fundacji stanowią wieloletnie wyniki
badań, prowadzonych w Instytucie Technologii Fermentacji i Mikrobiologii
Politechniki Łódzkiej.
W ostatnim dziesięcioleciu
obroniono trzy prace doktorskie z zakresu biotechnologii piekarstwa,
wykształcono kilkudziesięciu magistrów inżynierów w przedmiotowym temacie. Wielu
absolwentów wprowadza w życie biologiczną metodę prowadzenia zakwasów,
dojrzewania ciasta i właściwych warunków wypieków, w kraju i na całym świecie.
Magdalena Włodarczyk – Kierczyńska, Piotr Dziugan |