STRONA GŁÓWNA | KIM JESTEM | NIEZAPOMINAJKA | AKTUALNOŚCI | FORUM | FUNDACJA DOBRE ŻYCIE | KSIĘGA GOŚCI |NAPISZ
 

 

Wolne rodniki i antyoksydanty

Naukowcy twierdzą, że możemy żyć do 120 lat. Niestety większość z nas umiera, zanim osiągnie wiek 75 lat. Starzenie się jest nie tylko związane z uwarunkowaną genetycznie przemianą materii, ale też i stylem życia. Na nasze zdrowie wpływ mają właśnie: styl życia – w 53 proc., środowisko naturalne – w 20 proc., czynniki genetyczne w 15 proc., opieka medyczna – w 10 proc., inne czynniki – w 2 proc. Jeśli już żyć krótko (czyli najmniej 120 lat), to przynajmniej w zdrowiu, a na to mamy duży wpływ. Jak widzimy z powyższego zestawienia statystycznego – bardzo dużo zależy od nas samych. Dlatego powinniśmy wciąż uzupełniać naszą wiedzę, aby wiedzieć, jak mamy postępować, co robić, aby przedłużyć swoje życie i jak najdłużej nie chorować.


Organizm polem nieustającej bitwy

Wolne rodniki i antyoksydanty

 

Alicja Zobel

Walentyna Rakiel-Czarnecka

 

Naukowcy twierdzą, że możemy żyć do 120 lat. Niestety większość z nas umiera, zanim osiągnie wiek 75 lat. Starzenie się jest nie tylko związane z uwarunkowaną genetycznie przemianą materii, ale też i stylem życia. Na nasze zdrowie wpływ mają właśnie: styl życia – w 53 proc., środowisko naturalne – w 20 proc., czynniki genetyczne w 15 proc., opieka medyczna – w 10 proc., inne czynniki – w 2 proc. Jeśli już żyć krótko (czyli najmniej 120 lat), to przynajmniej w zdrowiu, a na to mamy duży wpływ. Jak widzimy z powyższego zestawienia statystycznego – bardzo dużo zależy od nas samych. Dlatego powinniśmy wciąż uzupełniać naszą wiedzę, aby wiedzieć, jak mamy postępować, co robić, aby przedłużyć swoje życie i jak najdłużej nie chorować.

 

Starać się trzeba przez całe życie

Przede wszystkim powinniśmy mentalnie nastawić się, że chcemy o siebie zadbać, aby jak najdłużej zachować zdrowie. W tym celu musimy uświadomić sobie, że życie bardzo długo daje nam szanse, bo większość chorób jest chronicznych, wykluwa się przez dziesiątki lat. Tak więc zaczynając już dzisiaj inaczej żyć, możemy jeszcze zdążyć coś ze sobą zrobić, aby „ubiec chorobę”.

Komórki, z których zbudowane jest nasze ciało są cegiełkami, a zaprawą, która w przypadku organizmu jest płynna – są płyny międzykomórkowe. W odróżnieniu od cegieł domu, nasze „cegiełki” wpływają na siebie, np. poprzez wydzielanie hormonów, które wraz z rotującym płynem wędrują po całym organizmie.

Wszystkie nasze substancje i molekuły są w sposób ciągły, jedna po drugiej wymieniane. Po sześciu miesiącach wszystkie są nowe. Dlatego przez całe życie trzeba się starać, aby materiał, z którego buduje się te nowe komórki był odpowiedniej jakości.

Ta całkowita wymiana naszych komórek daje także szansę, że chorobę można odwrócić. Pod warunkiem, że przez 6 miesięcy wytrwamy w postanowieniu zmiany stylu życia oraz diety. A kiedy minie pół roku i dostrzeżemy efekty zainicjowanych zmian, musimy w tym wytrwać – najlepiej do końca swojego długiego i zdrowego życia. Dr Zobel radzi: „Umrzyj zdrowy”.

Regulacja procesów biochemicznych może trwać trochę dłużej, ale struktury komórkowe są nowe już po 6 miesiącach. Zrozumienie tego zjawiska zawiera wiele optymizmu, gdyż motywuje nas do rozpoczęcia zmiany, kiedy pogarsza się nasz stan zdrowia i coś zaczyna nas boleć.

 

Komórka w oceanie płynów

Komórka jest jedną z trylionów komórek w naszym organizmie, są one malutkie i nie widać ich gołym okiem. Komórki są zatopione w oceanie płynów organizmu ludzkiego. Płyny te to około 5 litrów krwi płynącej w żyłach i tętnicach oraz 12-18 litrów limfy oraz płynów wokół organów, które wypełniają przestrzenie międzykomórkowe, czyli tworzą taki ocean, w którym te pojedyncze komórki są zanurzone.

Taki był właśnie początek życia: najpierw stworzyły się pojedyncze komórki, pływające w oceanach (wtedy jeszcze czystych). Wszystko, co było potrzebne, znajdowało się tuż obok, zaraz za zewnętrzną błoną (membraną) komórki.

W organizmie, gdzie tych komórek jest dużo, na zewnątrz komórki znajduje się płyn międzykomórkowy, który musi mieć odpowiedni skład chemiczny, musi być buforem oddzielającym naszą „cegiełkę” od negatywnych wpływów. Bo np. gdyby zamiast płynu ustrojowego znajdowałaby się tam np. woda destylowana, wtedy zanurzone w takiej wodzie komórki pobierałyby ją bez umiaru, aż w końcu by pękły. Dlatego musimy pamiętać o tym, że nasz organizm balansuje wspaniale, stężenie i jakość elementów w płynach ustrojowych, jest to niewiarygodne, ale żeby utrzymać tę równowagę, musimy dostarczyć swojemu organizmowi wszystkich niezbędnych składników. Jeśli nie będzie miał potrzebnych elementów, przestanie poprawnie funkcjonować.

I żeby te komórki, o których istnieniu wciąż przypominamy mogły spełniać swoje funkcje, odnawiać się, usuwać cząsteczki, umarłe komórki, tworzyć nowe – nasz organizm musi pobierać wodę, pokarm i tlen.

Tlen to dar życia, ale musimy pamiętać, że przybiera też postać wolnych rodników, stanowiących w większości zagrożenie dla nas.

Z wyliczeń wiadomo, że dla osoby o wadze 70 kg wagi ciała należy dostarczyć w ciągu doby 350 litrów tlenu. W ciągu życia wdychamy 17 ton tlenu, z czego jedna tona to wolne rodniki. Wolne rodniki to zaledwie 6 proc. (bo 100:17), a media nas nimi straszą, podczas gdy my nauczyliśmy się z nimi żyć.

Inne, poza wymienionymi wolne rodniki to cząsteczki (lub jony), najczęściej tlenu, które powstają bez przerwy, są pochodnymi zwykłych cząsteczek, z których została wyrwana lub dodana najmniejsza część – elektron. Jeden mniej lub jeden więcej tworzy imbalans (nierównowagę) w parze elektronów, bo „dla spokoju” natura poukładała elektrony w pary. Pojedynczy elektron jest aktywny i nieraz groźny. Taki wolny, nie sparowany elektron tlenu (znajduje się na ostatnie powłoce), obdarzony ładunkiem ujemnym dąży do połączenia się z dodatnią cząsteczką. Przebieg tej reakcji (połączenia) nazywa się utlenianiem.

W organizmie człowieka jednocześnie odbywają się setki tysiące procesów biochemicznych. Wszystkie przebiegają w równowadze. Jak tylko któryś z nich przebiega zbyt intensywnie, to wtedy tworzą się molekuły, które są wyrzucane poza miejsce, gdzie ten proces przebiega i często mogą mieć przyłączony elektron i stać się przez to groźne. I to są właśnie wolne rodniki, powstające w nas, podczas fizjologicznych procesów w komórce. Są nieodłącznymi produktami metabolizmu, mogą rozregulować pracę każdego żywego organizmu. Utleniają lipidy - białka, mogą wywołać mutację genetyczną, gdy dostaną się do jądra komórkowego.

Wolne rodniki mają taki dodatkowy, ekstra elektron, który dostając się do organizmu może ten elektron przekazać następnej molekule i ta molekuła staje się wolnym rodnikiem. W ten sposób powstaje wiele nowych wolnych rodników,

Inaczej mówiąc są to atomy, cząsteczki lub jony, które pozbawione jednego lub więcej elektronów, lub mające jeden elektron przybłąkany - dążą za wszelką cenę do uzupełnienia drugiego elektronu, pobierając je z cząsteczek związków znajdujących się najbliżej w komórkach. Błyskawicznie wchodzą w reakcje z cząsteczkami w zdrowych tkankach i zabierają potrzebny elektron lub go oddają. Powoduje to uszkodzenie białek, tłuszczów i kwasów nukleinowych zdrowych komórek, a także spustoszenie w naszych zasobach tlenowych.

Musimy sobie uświadomić, że jest kilka źródeł wolnych rodników: metabolizm i układ odpornościowy, środowisko oraz inne wolne rodniki.

Produkcję wolnych rodników zwielokrotnia wysiłek fizyczny, choroby oraz większość leków. Pamiętajmy, że nie można ich się całkowicie pozbyć, gdyż umożliwiają przebieg wielu reakcji, są też nieodłącznym produktem ubocznym przemian metabolicznych, ale możemy się zabezpieczyć przed negatywnymi skutkami ich oddziaływania, gdy są w nadmiarze.

Wpływy środowiska to drugie źródło wolnych rodników. Toksyczne odpady, zanieczyszczenia powietrza, pestycydy to źródło takich rodników jak m.in. dwutlenek azotu, gdy złapią ekstra elektron. Promienie słoneczne i jonizujące stanowią źródło wolnych rodników, atakujących głównie tkankę skórną. Miliardy wolnych rodników tworzą się podczas zaciągnięcia się dymem papierosowym, picia alkoholu.

Palacze powinni uświadomić sobie rozmiary spustoszenia, które sami sobie powodują. Jeden papieros niszczy 50-100 mg witaminy C.

Trzecie źródło to reakcje łańcuchowe zapoczątkowane przez inne rodniki. Wolne rodniki są tworami niezwykle reaktywnymi i w reakcjach z innymi cząsteczkami odrywają od nich elektrony, generując w ten sposób nowe rodniki lub oddają elektron. Proces ten powtarza się tak długo, dopóki nie dojdzie do dezaktywacji rodników i przerwania reakcji łańcuchowej, kończącej się na glutationie, gąbce do oczyszczania komórek z wolnych rodników. Jak wspaniale, że mamy glutation. Niestety, zaatakowane w procesie propagacji rodnikowej struktury komórkowe ulegają często nieodwracalnym uszkodzeniom. Dlatego musimy dbać o podwyższenie poziomu glutationu. A jak to trzeba robić – piszemy na innych stronach tej książki.

 

Wolny rodnik jako golfista

Wolne rodniki odpowiedzialne są za powstanie i rozwój wielu schorzeń, między innymi chorób sercowo-naczyniowych, udar mózgu, artretyzmu, schorzeń układu nerwowego oraz cukrzycy. Uważa się je również za główną przyczynę procesu starzenia się organizmu. Najważniejsza jednak jest rola, jaką wolne rodniki odgrywają w chorobach nowotworowych.

Aby zrozumieć jak działa taki wolny rodnik, wyobraźmy sobie golfistę z piłką. Dopóty, dopóki golfista i piłka są razem – wszystko jest w porządku, ale jak piłka (elektron) poleci do góry – może uderzyć zarówno w planowane jak i w nie planowane miejsce. Dołączenie się elektronu do planowanego miejsca powoduje, że zaczyna się reakcja pożyteczna. Kiedy jednak piłka dostanie się do miejsca, gdzie nie powinien się znaleźć, a tak się golfiście przecież zdarza, reakcja może być groźna. Może uderzyć np. w geny, znajdujące się w jądrze komórkowym, specjalnie oddzielonym od reszty komórki podwójną błoną. Nieraz się zdarza, że golfista ma tak silny starzał, że przebije tę podwójną błonę i niekorzystne procesy zaczną zachodzić w DNA. Tych boimy się najbardziej, gdyż powodują, iż informacja zapisana w „książce DNA” staje się zmieniona, nieprawidłowa, a przez to niebezpieczna.

Uszkodzenia struktury DNA oraz dezaktywacja enzymów naprawczych DNA może w konsekwencji prowadzić do rozwoju choroby nowotworowej.

Wszystkie schorzenia związane są z niezrównoważonym przenoszeniem się wolnych rodników z miejsc, gdzie powinny być do miejsc, gdzie zakłócają proces biochemiczny, czyli to, co tam się dzieje pożytecznego dla naszego organizmu.

Z czasem następuje nagromadzenie wolnorodnikowych uszkodzeń na poziomie molekularnym i komórkowym, co prowadzi to do wystąpienia wielu chorób i przedwczesnego starzenia. Na przykład spowodowane atakiem wolnych rodników utlenienie cholesterolu LDL wiąże się z wczesnymi stadiami chorób serca. Uszkodzenia obecnych w skórze białek prowadzą do powstania zmarszczek. Oksydacyjna dezaktywacja limfocytów B i T oraz komórek NK prowadzi do nabytej immunosupresji układu odpornościowego.

 

Cztery kategorie ataków

Ataki wolnych rodników w organizmie ludzkim można zaliczyć do jednej z następujących czterech kategorii:

1.     Wolne rodniki zakłócają procesy, od których zależą zdolności komórek do przeżycia i reprodukcji.

2.     Mogą uszkodzić ośrodki wytwarzające energię – mitochondria, co prowadzi do zaniku zdolności komórki do wytwarzania energii.

3.     Wolne rodniki zakłócają prawidłowe funkcjonowanie organizmu, między innymi zdolności wzrostu, naprawy zaistniałych uszkodzeń oraz reakcji na stres.

4.     Obliczono, że każda cząsteczka DNA może być celem 70 tysięcy ataków wolnych rodników dziennie. Większość spowodowanych tymi atakami uszkodzeń ulega naprawieniu, ale każde z nich zwiększa ryzyko zmian nowotworowych. Kiedy wolne rodniki uszkodzą materiał genetyczny i zmienią kod DNA, który zarządza reprodukcją oraz funkcjonowaniem komórek może to prowadzić do bardzo poważnych konsekwencji.

 

Wojna wciąż trwa

Przed nadmierną ilością wolnych rodników możemy się bronić, unikając zanieczyszczeń powietrza, nadmiernego opalania się, palenia papierosów, zakładając maski i ubrania ochronne podczas produkcji chemikaliów, spożywając produkty zawierające tzw. antyoksydanty oraz uzupełniając żywność preparatami, które unieszkodliwiają działanie wolnych rodników w organizmie. Na przykład do najsilniejszych antyoksydantów poza glutationem należą witaminy A (retinol) i E (tokoferol), C.

Tak oto pojawiło się w naszym artykule słowa oksydant, antyoksydant, czyli antyutleniacz. Słowa te widzimy w tekstach i słyszymy coraz częściej, ale zdarza się, że nie rozumiemy ich znaczenia.

Oksydacja i przeciwna temu redukcja ciągle zachodzą w naszych komórkach. Oksydacja oznacza pozbycie się elektronu, a redukcja to dołączenie się elektronu. „Zgubiony” elektron może przyczepić się do jonu i zmienić jego zewnętrzną warstwę, a gdy w tej warstwie będzie sam, to stworzy wolny rodnik.  Samotny, pojedynczy elektron szuka do pary partnerki (także elektronu). Stres tlenowy oznacza nadprodukcję aktywnych form tlenu w stosunku do możliwości antyutleniaczy.

Elektrony jak ludzie – lubią być w parach. I takie „sparzone” elektrony są spokojne, grzeczne, natomiast pojedyncze – agresywne, czegoś szukają, aż gdzieś się przyłączą. Nie wybierają molekuł, gdzie się przyłączą, lub raczej mocno uderzają i gdy to jest molekuła glutationu – to dobrze, gdyż matka natura nam stworzyła go w każdej komórce, by właśnie wychwytywał te wolne rodniki.

Wolne rodniki w za dużej ilości mogą rozregulować pracę każdego żywego organizmu. Oowodują także utlenianie się białka, czyli peroksydację lipidów. Proces ten sprawia, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe, wchodzące w skład błon komórkowych zaczynają jełczeć, czyli nieefektywnie wpuszczać toksyny do komórki.

Gdy wolny rodnik uderzy w DNA, gdzie są nasze geny, to może je zmienić i to jest dla nas najgorsze, gdyż jeśli będzie to onkogen – stworzy się rak.

Dlatego tak ważny jest balans/równowaga pomiędzy oksydacją i antyoksydacją oraz wychwytywanie tych zabłąkanych wolnych rodników przez do tego powołane i dostosowane antyoksydanty, czyli wymiatacze wolnych rodników. Pamiętajmy, że ostatecznym wymiataczem jest glutation, który każda nasza komórka produkuje. Ale jak zwiększyć produkcję – piszemy o tym w innej części niniejszej publikacji.

 

Antyutleniacze - nasza broń przed wolnymi rodnikami

Organizm może funkcjonować prawidłowo tylko wtedy, gdy wszystkie mechanizmy obronne są sprawne i kiedy jest zachowana równowaga między szkodliwymi formami tlenu a antyoksydantami. Organizm broni się naprawiając lub eliminując składniki uszkodzonych komórek. Zaburzenie tego procesu powoduje powstanie stresu oksydacyjnego. Ewolucja wyposażyła nas w możliwości pozbywania się niebezpiecznych cząsteczek i obrony przed nimi. Musimy więc pamiętać, że jesteśmy wyposażeni przez naturę w kilka rodzajów broni przed wolnymi rodnikami i organizm może przed nimi się bronić. Robi to poprzez wychwytywanie i neutralizowanie. Substancje działające w ten sposób noszą więc nazwę „zmiataczy wolnych rodników”. Cząsteczka antyutleniacza, która zostanie zużyta może ulec odnowieniu wskutek działania innego antyutleniacza. To zapobiega temu, by sama nie stała się wolnym rodnikiem. Znane czytelnikowi przykłady będą współtworzyły krąg antyoksydantów, jak np. witaminę C, E, A i najważniejszy – glutation.

Organizm sam wytwarza własne antyoksydanty (niestety nie wytwarzamy witaminy C), i ten najważniejszy – glutation.

Najważniejsze antyutleniacze endogenne (tzn. takie, które nasz organizm jest w stanie sam wytwarzać) to: poliaminy, melatonina, estrogen, dyzmutaza natlenkowa, peroksydaza glutationowa, katalaza, kwas liponowy, ceruloplazmina, albumina, laktoferyna, transferyna, metalotioneina, koenzym Q10 oraz kwas moczowy, witamina A i E. A najważniejszy jest glutation, który po utlenieniu (czyli po zneutralizowaniu innego antyoksydanta, np. witaminę E) lub po przyłączeniu metalu ciężkiego np. ołowiu wychodzi z komórki i usuwany jest przez nerki. Wspaniały mechanizm, o którym będziemy musieli więcej mówić w mediach i uczyć w szkole.

 

Nasz organizm posiada zdolności produkcji enzymów, które mają zdolności do przekształcania posiadających morderczy potencjał wolnych rodników w nieszkodliwe substancje. Dla efektywnego działanie enzymy te wymagają jednak dostarczenia organizmowi w przyjmowanym pokarmie (lub w formie suplementów) takich minerałów jak cynk, mangan, miedź, selen i innych elementów stabilnych. Balans selenu jest najważniejszy, gdyż jest  w enzymie do produkcji glutationu.

Nieraz zastanawiamy się, jak to „działa”. A może pomoże obrazek? Wyobraźmy sobie, że w komórce zwierzęcej znajdują się kompleksy antyoksydantowe– witamina A, E, C glutation, a także kwas moczowy i bilirubina. Elektron wolnego rodnika może przeskakiwać z jednego do drugiego miejsca. I tak się plącze, ale gdy się znajdzie na glutationie, to zostanie wymieciony z komórki. Glutation, taki utleniony wynosi go z komórki. Dr Zobel porównuje to do trzepania dywanu na podwórku, poza mieszkaniem, czyli poza komórką. Stąd nazwa antyoksydantów - „wymiatacze” wolnych rodników. Taki wolny elektrony zostaje wymieciony razem z glutationem i razem z nim jest przeniesiony do nerek i usunięty. Dlatego musimy produkować dużo glutationu każdego dnia. Każda komórka musi sama wyprodukować swój najważniejszy wymiatacz – glutation. Polubmy glutation – maleńki trójpeptyd z trzema aminokwasami, zbudowany, a taki ważny w czyszczeniu naszych komórek.  Jest to taki wspaniały, charytatywny społecznik.

Nasze enzymy obronne – przeciwutleniacze, czyli antyoksydanty, zapobiegają reakcjom utleniania i nazywane są kaskaderami. Naszą bronią są także składniki mineralne enzymów: żelazo, selen, cynk, mangan, miedź, gdyż są w aktywnych miejscach enzymów produkujących te antyoksydanty.

Do antyutleniaczy, które dostarczone być muszą natomiast w spożywanym przez nas pokarmie lub w formie suplementów należą: witamina E (a, b, g i d tokoferole oraz tokotrienole); witamina C; witamina A; karotenoidy (a i b-karoten, likopen, luteina); ksantofile, polifenole. Jedną z grup polifenoli są flawonoidy.

Gdzie powinniśmy szukać antyoksydantów? Jeśli chodzi o witaminy i bioflawonoidy to w warzywach i owocach. Ale najważniejszy jest glutation. Do produkcji glutationu, który zbudowany jest z trzech aminokwasów – glicyny, kwasu glutaminowego i najważniejszej, bo nieczęsto spotykanej cysteiny, najważniejsze jest dostarczenie z białkiem cysteiny, a bogate w białka cysteinowe to białko z jaja, ludzka siara oraz surowica mleka, pogardzana, zapomniana serwatka, nadal czczona w Himalajach i Indiach.

Pokarm pochodzenia roślinnego stanowi bogate źródło odżywek o charakterze antyutleniaczy, między innymi witamin C, E i A, oraz karetonoidów. Te antyutleniacze, obok flawonoidów spełniają wiele zadań. Do najważniejszych z nich należy zabezpieczanie przed wolnymi rodnikami oraz przed promotorami wolnych rodników takimi jak promieniowanie nadfioletowe oraz zanieczyszczenia środowiskowe.

Prawidłowe funkcjonowanie ludzkiego organizmu uzależnione jest od obecności wielu witamin i minerałów działających jako antyutleniacze. Coraz więcej źródeł mówi o tym, że najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie w formie suplementu mieszaniny składającej się z bardzo zróżnicowanego zestawu wzajemnie wspierających się antyutleniaczy. Dodamy od siebie, że zanim przystąpimy do pobierania suplementów diety, musimy sprawdzić ich jakość, producenta, a i sam proces produkowania i pobierania przez nas powinien być kontrolowany i monitorowany, żeby nie doprowadzić do nadmiernego gromadzenia się jakichś niepożądanych składników.

Bez względu jednak na to, czy zamierzamy się suplementować, czy też nie, musimy dostarczać sobie antyutleniaczy w postaci codziennego pokarmu.

Gdzie możemy znaleźć potrzebne nam antyutleniacze?

W artykułach o antyoksydantach znajdujemy słowo ORAC.- Oxygen Radical Absorbance Capacity - oznacza ono zdolność absorpcji rodników tlenowych, jest to miara antyoksydacyjnych wartości substancji lub ludzkiego organizmu. Testy ORAC mierzą in vitro zdolność żywności, osocza krwi i właściwie każdej substancji do neutralizowania wolnych rodników. Wartości ORAC dla większości owoców i warzyw zostały określone przez standardowe laboratoria i opublikowane w naukowych czasopismach. Zwiększając spożycie warzyw i owoców, szczególnie tych o wysokiej wartości ORAC, można podnieść poziom antyoksydantów w krwioobiegu nawet o 15-20 proc.

Badania naukowe sugerują, że spożycie owoców i warzyw z wysoką wartością ORAC może spowolnić proces starzenia się zarówno w organizmie, jak i w jego ważnym organie - mózgu. Dostarczenie dużej ilości żywności o wysokiej aktywności ORAC, takiej jak np. mango, suszone śliwki, maliny, borówki, żurawina, zielona herbata, liście i kwiaty czarnego bzu, jabłko, owoc aronii, algi – znacznie zwiększa siłę antyoksydacyjną ludzkiej krwi, zapobiega utracie długoterminowej pamięci i zdolności uczenia się w średnim wieku, utrzymuje zdolność komórek mózgowych do odpowiedzi na chemiczne bodźce oraz chroni naczynia przed uszkodzeniem oksydacyjnym.

Dobrymi źródłami antyutleniaczy są:

* w Polsce rosnący bez czarny (liście jako herbatki – Zobel, Gadzała 1981) i aronia,

*czerwone winogrona, czerwony grejpfrut, pomarańcze,

*jagody leśne – borówki, czarna jagoda, jeżyny, żurawiny,

  • marchew, dynia, kapusta, kalafior, brokuły, czosnek, czerwona cebula, rzeżucha,
  • warzywa strączkowe,
  • oliwa z lnu i oliwek,
  • ryby,
  • orzechy, nasiona,
  • kiełki, kasze.

Korzystne działanie mają także warzywa strączkowe, takie jak fasola, soczewica, soja i groch, bo dzięki zawartej w nich specyficznej proteazie hamują wzrost guza nowotworowego. Warzywa z rodziny krzyżowych, a szczególnie brokuły i brukselka, ochraniają przed nowotworami złośliwymi tzw. hormonozależnymi sutka czy macicy, bo występujące w nich związki azotu zwane indolami przyspieszają wydalanie z organizmu estrogenów odpowiedzialnych za wzrost tych nowotworów, a glukozynolaty znane są z reakcji antyrakowej (Lynoch, Zobel 1999). Zalecane jest spożywanie wszystkich owoców i to najlepiej w całości, a nie w postaci soków, gdyż (w papce) w resztkach ścian komórek zostają wspaniałe związki błonnika, którego obecność w jelitach obniża ilość raka. Trudno wyliczyć optymalną ilość warzyw i owoców, jaka byłaby najlepsza np. w profilaktyce chorób nowotworowych, ale zaleca się spożywanie co najmniej trzech różnych warzyw dziennie oraz dwóch różnych owoców. Więcej radzi dr Zobel, bo jeśli jedna roślina ma dla swojej obrony 500 związków, to trzy będą miały ich 1500, a 10 aż 5000 i każdy z nich odpowiedzialny jest za inny proces. Pomyślcie tylko – im więcej związków, tym lepsza obrona. Nie poleca się owoców i soków z puszki.

„Opony” fenolowe pułapką dla rodników

I znów, aby pomóc Państwu w zrozumieniu istoty działania antyoksydantów, tym razem pochodzących z roślin – posłużymy się obrazkiem.

Funkcją antyoksydantów jest wyłapywanie wolnych rodników lub ich elektronów, zanim w jakiejś reakcji dostaną się do substratu. To właśnie własności antyoksydacyjne tak ważnych molekuł, jak związki fenolowe, mające wiele grup OH związanych z oberwaniem wodoru.

Dodatkową grupą antyutleniaczy są związki fenolowe z roślin, których jedną grupą są bioflawonoidy. Dostają się do naszego organizmu z pokarmem i wspomagają witaminę E, A, C w komórce. Wychwytywane elektrony również przekazują na koniec glutationowi. Rośliny w ewolucji zaczęły syntetyzować flawonoidy właśnie w celu wychwytywania tych zagubionych maleńkich elektronów z wolnych rodników, by „nie ogłupić” matrycy genetycznej komórki roślinnej. Najważniejszym był pierścień benzenowy. Do tej pory naukowcom udało się rozpoznać około 100 tys. związków fenolowych w komórkach roślinnych!!! Skąd taka wielka różnorodność? Stąd, że roślina jest przygotowana na każdą ewentualność.

Dr Zobel porównuje benzen do opony w samochodzie, w którym w środku jest tunel. I w tym tunelu może krążyć złapany elektron, ten groźny, który w ten sposób znajdzie się w pułapce i będzie krążył i krążył, a nie robił spustoszenia w biochemii komórki. My także bylibyśmy dostatecznie „uzbrojeni” i przygotowani, gdybyśmy jedli dużo różnorodnych roślin.

Jedna roślina może mieć od 10 do 30 tys. takich opon różnego kształtu, wielkości, czyli im więcej gatunków roślin (różnorodnych warzyw) zjemy, tym różnorodniejszy będzie nasz arsenał do walki z wolnymi rodnikami. Pamiętamy, że wolne rodniki muszą być, gdyż bez nich nie byłoby życia – reakcji. I dopiero ich nadmiar może być groźny.

 

Osobom, które chciałyby poczytać więcej polecamy dobre książki, napisane prostym językiem: S Bollow „Antyoksydanty w medycynie i zdrowiu człowieka” oraz  „Druga twarz tlenu – wolne rodniki w przyrodzie” autorstwa G. Bartosza.

 

 

 

 

 

 

 

 


A. Zobel, Walentyna Rakiel-Czarnecka



Kliknij i posłuchaj ;)


Menu :

- GALERIA ZDJĘĆ
- EKOLOGIA
- CZŁOWIEK
- RECENZJE
- REPORTAŻE
- CHLEB
- LINKI
- MULTIMEDIA











 

 

 

  Copyrigt Effective Computer Support.